Posty

Wybory korespondencyjne - opinia prawna

Obraz
Do samorządowców z całej Polski wpływają wnioski Poczty Polskiej o udostępnienie danych ze spisu wyborców. Jak wskazuje Poczta Polska powyższe ma służyć przeprowadzeniu wyborów korespondencyjnych. Operator pocztowy do swojego wniosku załączył decyzję Prezesa Rady Ministrów zobowiązującą go do wykonania powyższych czynności. Czy żądanie Poczty Polskiej ma rzeczywiście podstawy prawne? Jak do żądania operatora pocztowego należy odnosić brak zakończenia procedury legislacyjnej właściwej ustawy o wyborze Prezydenta RP - trwające prace w Senacie RP? A jak do tego odnosić reguły rozporządzenia RODO? Na te i inne pytania staramy się odpowiedzieć w załączonej opinii prawnej. Opinia nie zawiera oceny zgodności działań podejmowanych na podstawie ustaw z Konstytucją RP - stąd należy ją traktować jako wolne uwagi prawnika o obowiązującym obecnie prawie. Jesteś samorządowcem lub interesuje Cię wskazana problematyka - zapraszamy do zapoznania się z poniższą opinią prawną: O PINIA PRAWNA

#zostańwdomu

Obraz
Od piątku, 20 marca 2020 r. od godziny 18:30 w całej Polsce obowiązuje stan epidemii. Oznacza on: "sytuację prawną wprowadzoną na danym obszarze w związku z wystąpieniem epidemii w celu podjęcia określonych w ustawie działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych dla zminimalizowania skutków epidemii". Już wcześniej wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego, część komentatorów podnosi nawet zasadność wprowadzenia na terytorium kraju stanu wyjątkowego (co wiązałoby się ze zmianą terminu wyborów prezydenckich). Jak na razie zmieniają się upodobania konsumenckie – cenne rolki papieru toaletowego, mydła, o maseczkach i żelach antybakteryjnych nie wspominając. No i jeszcze Netflix – pogorszenie jakości obrazu, które jak na razie nie skutkuje jednak zmianą opłaty abonamentowej. Zmienia się też dla wielu osób sposób wykonywania pracy – kto ma taką możliwość stara się (a przynajmniej powinien) pracować zdalnie. Niniejszym artykułem – a jakże, o pracy zdalnej – rozpoczynamy ser

Od początku zmierzałem do końca

Obraz
Każda porządna rozprawka ma swój początek, rozwinięcie i zakończenie. Taką też formę przybrały posty dotyczące problemów przedsiębiorczych matek z profesjonalnym w ściąganiu należności ZUS-em. Przypominam w skrócie: powołane we wcześniejszych postach orzecznictwo wskazuje na brak możliwości korzystania z ogólnych regulacji cywilnych umożliwiających powoływanie się na zużycie korzyści, co w określonej sytuacji umożliwiałoby brak jej zwrotu. Dla niedowiarków: naprawdę jest taka regulacja - art. 409 kodeksu cywilnego „obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu”. Jak wyżej wskazano w sprawach z ZUS nie ma ona zastosowania czyli w sumie tak jak by jej nie było. Co zatem mówią przepisy zusowskie o zwrocie „nienależnie pobranych świadczeń” (art. 84 ustawy o systemie ubezpieczeń

Prawnicze bla bla bla i co z niego wynika

Obraz
Kiedy instalujesz nowa aplikację z reguły nie czytasz wszystkich warunków jej udostępnienia (szczególnie aplikacji dużych korporacji, kiedy te warunki są dłuższe niż powieści Dostojewskiego), prawda? Podobnie trudno wymagać od nie-prawnika szczegółowego przeanalizowania orzecznictwa sądowego, jego niuansów oraz kierunków, w jakich ono zmierza (tak, tak nie tylko organy ZUS potrafią wydać kilka sprzecznych ze sobą interpretacji w tej samej sprawie). Wracając zatem do wcześniejszego problemu (kobiety prowadzące firmy a ZUS) spróbuję przetłumaczyć jedno z ważnych orzeczeń (w mojej ocenie) z prawniczego na zwykły język. Początek orzeczenia: „Inicjując rozważania prawne w przedmiotowej sprawie wypada przypomnieć, że problematykę nienależnie pobieranych świadczeń i ich zwrotu reguluje ogólnie - w odniesieniu do wszystkich świadczeń z ubezpieczeń społecznych - art. 84 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn.: Dz. U. z 2017 r.

Spoiler - o kobietach prowadzących działalność gospodarczą i ZUS

Obraz
Pierwszy post na blogu to z reguły rozprawka - po co, na co i dlaczego taki blog. Darujmy to sobie. Niewątpliwie natomiast zawsze musi być jakiś impuls, który powoduje, że zaczyna się o czymś pisać. Tym bardziej ten impuls musi być silny, jeżeli zajmujesz się czymś od kilku, kilkunastu lat i jakoś do tej pory nie widziałeś/widziałaś potrzeby przelania swoich myśli na papier (errata - ekran komputera). A tak było i w moim przypadku. Teraz jednak chcę o czym napisać, co wydaje mi się bulwersujące, podważające zaufanie (z przymrużeniem oka) obywatela do państwa ale też szkodliwe dla biznesu, a szczególnie small biznesu. Jest taka grupa społeczna, której wszyscy wiele zawdzięczamy. Te osoby to nie tylko zwykli prowadzący/prowadzące działalność gospodarczą, ale też biorący na swoje barki o wiele wiele więcej. Czekaj - oczywiście wszystkim bywa czasami ciężko, ale uwierz - te osoby to współczesne „siłaczki”, nieuczciwy kontrahent to często tylko ułamek problemów z k